Odpowiedzialność za porażkę referendum – próba zrzucenia winy na Obwodowe Komisje Wyborcze
Według Mirosława Węgiełka, przewodniczącego Obwodowej Komisji Wyborczej nr 5 w Oławie, próba zrzucenia odpowiedzialności za niepowodzenie niedawnego referendum na członków Obwodowych Komisji Wyborczych jest równie absurdalna jak zachowanie małego dziecka, które bawi się w chowanego i myśli, że jest niewidoczne, kiedy zakrywa sobie oczy. Węgiełek wyraził swoje zdanie na ten temat w liście do redakcji.
W dalszej części swojej korespondencji, Węgiełek stwierdził, że nawet jeśli pojawiły się pytania od członków niektórych komisji wyborczych dotyczące rozdania wszystkich kart do głosowania, to wynikało to z troski o sprawiedliwość procesu wyborczego. Podkreślił, że w instrukcjach dla komisji wyborczych zawsze podkreślano konieczność dostarczania wyjaśnień i pomocy dla wyborców, zwłaszcza starszych osób, które mogą być nieco zdezorientowane. Zapewnił także, że to pomoc była udzielana bez sugerowania, który kandydat lub partia powinna otrzymać głos.
Nawiązując do swojego doświadczenia w komisji, Węgiełek zauważył, że wielu wyborców prosiło o dokładne wskazanie miejsca wpisu na liście wyborców o odmowie przyjęcia karty do referendum. Przewodniczący zastanawiał się, czy wręczenie starszym wyborcom wszystkich trzech kart – zwłaszcza jeśli jedna miałaby zostać zniszczona, pozostawiona w lokalu lub wyniesiona – mogłoby nieznacznie poprawić wynik frekwencji. Jednakże, zapytał retorycznie, czy taka strategia miałaby cokolwiek wspólnego z autentycznym demokratycznym procesem?