Tragiczny finał poszukiwań zaginionej 33-latki odnalezionej w rzece
W wyniku intensywnych działań mających na celu odnalezienie młodej kobiety, niestety ostatecznie ujawniono jej zwłoki zanurzone w wodzie. Zgłoszenie o zaginięciu 33-letniej dziewczyny wpłynęło dzień wcześniej, a autorką była siostra poszukiwanej.
17 grudnia bieżącego roku, przypadkowy wędkarz natknął się na damską torebkę porzuconą na brzegu rzeki Oława. W środku znalazł między innymi rękopis nie zawierający szczegółowych informacji, co uniemożliwiło ustalenie tożsamości właścicielki. Obecność torby na brzegu rzeki skłoniła go do wezwania służb ratunkowych, w tym WOPR, straży pożarnej i policji. Mimo dokładnej inspekcji terenu i wykonanych tego dnia działań, nie udało się zlokalizować osoby, do której należała torebka. Nie znaleziono również żadnych dowodów wskazujących na potencjalne tragiczne wydarzenie. Przybyłe na miejsce służby ratownicze zdecydowały o powstrzymaniu działań poszukiwawczych na rzeką z uwagi na zaawansowaną porę dnia.
Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu 33-letniej kobiety zostało zarejestrowane trzy dni później, 20 grudnia, a informację przekazała siostra zaginionej. Rodzina nie miała kontaktu z kobietą przez kilka ostatnich lat, co wynika z przekazanych przez nich informacji. W odpowiedzi na to zgłoszenie, rano kolejnego dnia, rozpoczęto szeroko zakrojone działania poszukiwawcze z użyciem specjalistycznego sprzętu i wsparcia ze strony różnych służb.